Pioneer CT-S610 specyfikacja:
Type: 3-head, single compact cassette deck
Track System: 4-track, 2-channel stereo
Tape Speed: 4.75 cm/s
Heads: 1 x combination record/playback, 1 x erase
Motor: 1 x reel, 1 x capstan, 1 x assist
Tape Type: type I, CrO2, Metal
Noise Reduction: B, C
Headroom Extension: HX Pro
Frequency Response: 15Hz to 21kHz (Metal tape)
Signal to Noise Ratio: 79dB (dolby C)
Wow and Flutter: 0.023%
Total Harmonic Distortion: 0.6%
Input: 100mV (line)
Output: 0.5V (line)
Dimensions: 420 x 127.5 x 323mm
Weight: 6kg
Year: 1992
Pioneer CT-S610:
Model z ostatniej serii „lewokieszeniowców” Pioneera z 1992 roku. Pozycjonowany jako klasa średnia, ale jest wyposażony w świetny Dual Capstan mechanizm Master Reference. Do tego bardzo sprawnie działająca i skuteczna autokalibracja Super BLE (bez możliwości manualnej korekty). Odtwarza z lekką analogową nutą, choć nie czaruje i „maluje” muzyki jak np 959. Powiedziałbym, że bardzo solidny „rzemieślnik”. Przy czym nagrywa niemal identycznie jak mój Pioneer CT-959, nie jestem w stanie rozpoznać na którym decku zrobiłem nagranie. Zgodność jest tak dalece posunięta, że nie tylko balans i poziomy nagrań są takie same (pomijając fakt, że jest inne wyskalowanie wskaźników), ale nawet ustawienie gałki wysterowania nagrywania na obu jest na takiej samej pozycji przy nagrywaniu z tego samego źródła. W drugą stronę też jest zresztą 100% kompatybilność nagrań.
Tego decka można dość tanio kupić – cóż magia niskiego numerka. Warto zauważyć, że aby zdobyć 3-głowicowego decka z Dual Capstan mechanizmem Pioneera, to w 1989 trzeba było nabyć CT-939, w 1990 – 959, w 1991 – 777, a już w 1992 miała go seria 6xx. CT-S610 miał także bliźniaka wyposażonego w Dolby S (i to jedyna istotna różnica), oznaczonego ST-S810.
Mój egzemplarz w zamyśle miał służyć jako rezerwuar części zamiennych do 959, ale po zakupie okazało się, że jest w ładnym stanie, niegrzebany i naprawdę fajnie się go użytkuje. Zapewne wkrótce będzie wymagał wymiany pasków (jedzie chyba nadal na fabrycznych ), ale na razie bardzo dobrze się sprawuje. Na początku raziła mnie nieco „przebajerowana” procedura kalibracji w postaci zielonej „choinki”, ale przyzwyczaiłem się i jest nawet na swój sposób zabawne, oddające ducha tamtych czasów. Pioneer był tak dumny z tej animacji, że odpowiednią kombinacją klawiszy można włączyć demo procedury kalibracji heh.
Więcej o Pioneer CT-S610 w temacie na forum. Usterki i sposoby naprawy. Zapraszamy!